Nie złote runo z grona owiec
A bakcyl okrutny, złocisty gronkowiec
Ślepcem jest ten kto z niego szydzi
Tylko dlatego że go nie widzi

Podobnie groźny jest z laseczek jad
Którego boi się świadomy świat
Groźny nie tylko dla mężczyzny
Tężec, który nie daje tężyzny

Uniknąć ich - daremny trud
Gdy w piaskownicy brudu w bród
Tam z piasku dzieci budują zamki
Później chwytają poręcze, klamki

Zaraża się każdy kto klamki chwyta
Wiadomo - kamka jest nieumyta
Z klamki na rękę z ręki na stół
Ze stołu na jabłko przecięte na pół

Wędrują  niesforne mikroby po świecie
Jak jest ich wiele nawet nie wiecie.
Mają przy tym paskudną naturę
Potrafią zaleźć ludziom za skórę

A wszystkie one to nieznośne licha
Strategia ich niezwykle cicha
Nim zauważysz infekcja się wda
Więc walka z nimi od pokoleń trwa

Szukali lekarze remedium przez wieki
Wynajdowali przeróżniaste leki
Stosowano na nie wymyślne metody
Już wiemy że boją się mydła i wody

Więc na te bakterie - najlepsza higiena
To jedyna metoda, powiem wam szczerze
Inaczej - zaraza, choroba, gangrena
Że potem - już tylko odmawiać pacierze.

MEDYKamenT Ż



Contact Us / Kontakt z nami
skaner@skaner.net / +1 519 641 8894